Nie reagujesz - akceptujesz - Komenda Miejska Policji w Siemianowicach Śląskich

Odpowiedzialnością karną i utratą prawa jazdy zakończyła się dla 73-latka interwencja drogówki na parkingu przyblokowym. Mężczyzna jako pasażer wracał z żoną, ponieważ wypił alkohol. Gdy podjechali pod blok, kobieta poprosiła go, żeby zaparkował auto. Niestety, wykonując ten manewr, uszkodził inny pojazd, po czym odszedł z miejsca. Całą tą sytuację widział świadek, który zareagował i powiadomił o tym policjantów. Dzięki takiej postawie kolejny nietrzeźwy kierowca został wyeliminowany.

Bezpieczeństwo na drogach w dużej mierze zależy od ich użytkowników. To oni poprzez przestrzeganie prawa bądź jego łamanie kreują sytuację panującą na drogach. Każdego dnia mundurowi dążą do wyłapania tych, którzy narażają siebie i innych na utratę zdrowia bądź życia poprzez zbyt szybką jazdę czy kierowanie po wypiciu alkoholu. Do grona stróżów prawa co raz częściej dołączają także obywatele, którzy reagują na łamanie prawa. Dzięki takiej postawie został zatrzymany nietrzeźwy kierowca.

Kolejny nietrzeźwy kierowca poniesie odpowiedzialność karną za jazdę z promilami. Tym razem była to kobieta, która zjechała z drogi i uderzyła w słup reklamowy. Jej losem zainteresowali się przejeżdżający tamtędy świadkowie. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że ma ona ponad 0,5 promila alkoholu w swoim organizmie. Grozi jej za to nawet 2 lata więzienia. W ręce policjantów z drogówki wpadł również 64-latek, który nie dosyć, że nie miał prawa jazdy, to jeszcze jeździł po wypiciu alkoholu.

Policjanci zostali powiadomieni przez kierowcę, że samochód ciężarowy jedzie ulicą slalomem. Świadek zajechał mu osobówką drogę, a gdy podszedł do kierowcy, wyczuł od niego silną woń alkoholu. Mundurowi błyskawicznie pojawili się na miejscu i potwierdzili podejrzenia świadka, że kierujący jest pijany. Badanie pokazało blisko 3 promile alkoholu w jego organizmie. Obywatel Białorusi został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.

Kierowca samochodu ciężarowego swoją jazdą stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego, na co zareagowali inni kierujący, którzy zatrzymali niebezpieczny pojazd i powiadomili o tym mundurowych. 59-letni mieszkaniec Będzina jechał całą szerokością jezdni i miał problem z panowaniem nad ciężarówką. Gołym okiem było widać, że zanim wsiadł do auta, pił alkohol. Kierowca wkrótce usłyszy zarzut za jazdę w stanie nietrzeźwości.

Świadkowie nie pozostali obojętni na jazdę kierowcy skody, który poruszał się po jezdni slalomem wjeżdżając przy tym na przeciwległy pas ruchu. Taki styl jazdy stwarzał realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Gdy go zablokowali samochodem, stał się agresywny. Uderzył świadka w twarz oraz uszkodził jego auto, po czym uciekł. Został zatrzymany przez wezwanych policjantów i trafił do policyjnego aresztu. Dzisiaj usłyszał zarzuty za 3 przestępstwa.

Siemianowicki dyżurny otrzymał zgłoszenie od mieszkańca, który podejrzewał, że ulicami miasta porusza się nietrzeźwy kierujący. Jego przypuszczenia okazały się słuszne. Zatrzymana przez policjantów kobieta miała w organizmie blisko 2,5 promila.

Dzięki postawie, którą wykazał się mieszkaniec Siemianowic, odpowiedzialność karną za kierowanie w stanie nietrzeźwości poniesie kierowca skody. Powiadomił on policjantów o tym, że kierujący wysiadł z auta i ledwo stał na nogach. Mundurowi szybko pojawili się na miejscu i ustalili, gdzie mieszka kierowca. Przeprowadzane badanie jego stanu trzeźwości wykazało, że miał on w swoim organizmie ponad 3 promile alkoholu. Za popełnione przestępstwo grozi mu nawet 2 lata więzienia.

Policjanci otrzymali zgłoszenie o tym, że kierowca audi próbując wyjechać z parkingu, zahaczył w zaparkowaną osobówkę. Gdy świadek podszedł do kierowcy, poczuł od niego woń alkoholu, więc natychmiast zabrał mu kluczyki do auta, żeby nim nie odjechał. Policjanci zbadali stan trzeźwości mężczyzny. Miał on w swoim organizmie blisko 2 promile alkoholu. Okazało się również, że kierowca nie posiadał prawa jazdy. Dzisiaj usłyszy zarzut za kierowanie w stanie nietrzeźwości.

Policjanci otrzymali zgłoszenie, że w samochodzie siedzi kierowca, który wcześniej nim jechał i nie wychodzi z niego. Gdy próbowali nawiązać z nim kontakt okazało się, że jest to niemożliwe, ponieważ jest kompletnie pijany. 33-latek został zawieziony na badanie krwi, żeby sprawdzić ile promili ma w sobie. Dopiero po dłuższym czasie mężczyzna był w stanie dmuchnąć w alkotest. Kierowca wkrótce poniesie odpowiedzialność karną za jazdę w stanie nietrzeźwości.