Wiadomości

Klęli jak szewc w 304 przypadkach

Data publikacji 16.01.2012

Dla jednych stanowią sposób na odparcie ataku, innym dodają odwagi i w ich odczuciu podnoszą prestiż w grupie. Są też tacy, którym ułatwiają rozładowanie negatywnych emocji. Bywają osoby, które przy ich użyciu chcą zwrócić na siebie uwagę innych, bądź też sprowokować. Mowa o wulgaryzmach.

Dla jednych stanowią sposób na odparcie ataku, innym dodają odwagi i w ich odczuciu podnoszą prestiż w grupie. Są też tacy, którym ułatwiają rozładowanie negatywnych emocji. Bywają osoby, które przy ich użyciu chcą zwrócić na siebie uwagę innych, bądź też sprowokować. Mowa o wulgaryzmach. 



 Wyrażenie „klnie jak szewc” już dawno trafiło do lamusa, ale stosowanie wulgaryzmów niestety nie. Siarczysty język coraz częściej słychać na ulicach, czy też w środkach komunikacji miejskiej. W dzisiejszych czasach przekleństwa używane są do prostego wyrażania emocji i stały się niestety  powszechnym zjawiskiem. Na tego typu negatywne zachowania muszą reagować wszyscy – rodzice, nauczyciele, przechodnie na ulicach. Bezwzględnie muszę reagować także policjanci. W minionym roku w Siemianowicach Śląskich stróże prawa aż w 304 przypadkach zastosowali postępowanie mandatowe w stosunku do osób, które używały słów wulgarnych w miejscach publicznych. Karane były osoby w różnych wieku-zarówno dwudziestolatkowie, jak i osoby po sześćdziesiątym roku życia.

 

 

Przypominamy, że zgodnie z art. 141 Kodeksu Wykroczeń :

"Kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1.500 złotych albo karze nagany"


 

Powrót na górę strony