Policjanci z Siemianowic uratowali maltretowanego chłopca
Siemianowiccy policjanci uratowali Janusza W lat 14. Weszli do mieszkania siłowo, gdy pijana matka nie otworzyła im drzwi. Wcześniej sąsiedzi słyszeli jak bity chłopak krzyczał, że jeśli mama nie przestanie go bić, to wyskoczy przez okno. Problemy Janusza zaczęły się od śmierci jego ojca w kwietniu br.
W dniu 06.05.2008 r. Oficer dyżurny KMP w Siemianowicach Śl. został powiadomiony o maltretowaniu przez matkę małoletniego syna w Siemianowicach Śl. przy ul. Kołłątaja. Przybyły na miejsce patrol policji zastał sąsiadów którzy oświadczyli, że słyszeli wyraźne odgłosy bicia i wołanie o pomoc. Bity chłopak krzyczał, że jeśli mama nie przestanie go bić, to wyskoczy przez okno. W pewnym momencie jego nogi znajdowały się już na zewnątrz. Matka Dziecka Danuta G lat 49 nie otworzyła drzwi interweniującym policjantom. W związku z zagrożeniem życia i zdrowia chłopaka policjanci weszli do mieszkania siłowo ratując z opresji Janusza W lat 14. Oświadczył, że od kwietnia br. tj. od śmierci jego ojca matka bije go kijem, obraża, wyzywa wulgarnie, grozi pobiciem i zabiera wszystkie pieniądze, które wydaje następnie na alkohol. W celu zapewnienia mu opieki został umieszczony w Domu Dziecka w Katowicach. O dalszym jego losie zdecyduje Sąd Rodzinny i Nieletnich. Jego matka została przewieziona do Izby Wytrzeźwień. W powyższej sprawie KMP w Siemianowicach Śl. przeprowadzi stosowne postępowanie.