Dzięki sąsiedzkiej czujności i trosce policjanci oraz strażacy uratowali życie seniora
Siemianowiccy policjanci zostali powiadomieni przez zaniepokojoną kobietę, że od paru dni nie widzi sąsiada w podeszłym wieku. Jej obawy potęgował fakt, że z mieszkania dobiegał głos grającego odbiornika, jednak nikt nie otwierał drzwi. Mundurowi wezwali do pomocy strażaków, którzy wyważyli drzwi. Tylko dzięki czujności sąsiadki pomoc nadeszła w samą porę i 71-letni mężczyzna trafił do szpitala.
Jak pokazała wczorajsza interwencja zgłoszona do siemianowickich mundurowych, warto interesować się losem mieszkających obok starszych osób, szczególnie gdy są samotne. Właśnie dzięki czujności i wrażliwości sąsiadki, zostało uratowane życie 71-letniego męzczyzny.
Kobieta we wtorek około godziny 22.00 zadzwoniła i prosiła o pomoc, ponieważ od paru dni nie widziała starszego sąsiada. W mieszkaniu słychać było odgłosy załączonego odbiornika, lecz nikt nie otwierał drzwi. Mundurowi niezwłocznie pojechali tam i w związku z podejrzeniem zagrożenia życia lub zdrowia siemianowiczanina, podjęli decyzję o siłowym wejściu do mieszkania. Do tego wezwali strażaków, którzy sprawnie poradzili sobie z zamkniętymi drzwiami mieszkania. Po ich wyważeniu zobaczyli leżącego na podłodze seniora. Mężczyzna oddychał, lecz był nieprzytomny. Mundurowi wezwali karetkę pogotowia ratunkowego, która zabrała go do szpitala. Gdyby nie sąsiedzka czujność i troska o straszego mężczyznę, doszłoby do tragedii.
W przypadku takich podejrzeń warto wykonać telefon do służb, które pilnie zweryfikują przekazaną informację i podejmą odpowiednie działania. Apelujemy o wrażliwość i zainteresowanie się starszymi osobami, które mieszkają obok.