Wiadomości

Strażacy, w tym siemianowicki policjant, zdobywali Giewont dla chorych na nowotwory krwi

Data publikacji 22.08.2023

Sierż. Dawid Żemła, który na co dzień służy w siemianowickiej drogówce, swój wolny czas poświęca na niesienie pomocy innym. Pozostawia wtedy policyjny mundur i zakłada ubranie strażaka, w którym wyjeżdża na akcje ratunkowo-gaśnicze. Zarówno policjanci, jak i strażacy angażują się w rożnego rodzaju akcje charytatywne. Tym razem, aby zwrócić uwagę, jak ważny jest każdy dawca i zachęcić do oddawania szpiku, strażacy w pełnym umundurowaniu wyruszyli na Giewont.

Sierż. Dawid Żemła, który na co dzień służy w siemianowickiej drogówce, również swój wolny czas poświęca na niesienie pomocy innym. Zamienia wtedy mundur policyjny na strażacki, w którym wyjeżdża na akcje ratunkowo-gaśnicze. Zarówno policjanci, jak i strażacy angażują się w rożnego rodzaju akcje charytatywne, tym razem starając się zachęcić do oddawania szpiku. Strażacy w pełnym umundurowaniu wyruszyli na Giewont, próbując w ten sposób zwrócić uwagę, jak ważny jest każdy dawca.

Niezależnie od tego, jaki noszą mundur, zawsze chętnie i aktywnie włączają się w akcje charytatywne. Dzięki takiemu zaangażowaniu zbierają fundusze na pomoc osobom chorym lub takim, które uległy nieszczęśliwym wypadkom. Albo po prostu - zwrócić uwagę na określoną problematykę.

Tym razem grupa około 200 strażaków, wśród których znalazł się siemianowicki policjant z drogówki - sierżant Dawid Żemła, w pełnym umundurowaniu ruszyła na Giewont. Należy wspomnieć, że pełne umundurowanie waży około 20 kilogramów, więc zdecydowanie było to spore obciążanie na górską wyprawę. Niestety, z uwagi na złą pogodę i zbliżającą się burzę, plany trasy uległy zmianie i strażacy musieli zakończyć swoją wyprawę na Hali Kondratowej. 

Pomimo tego w całej akcji nie liczyło się miejsce na mecie. Najważniejsze było przesłanie, które miało zwrócić uwagę, jak ważna jest rejestracja nowych dawców szpiku i zachęcenie do dzielenia się nim poprzez dołączenie do bazy dawców. Każda taka osoba może stać się "bliźniakiem genetycznym", dzięki czemu osoba chora na nowotwór krwi zostanie wyleczona poprzez przeszczep szpiku lub krwiotwórczych komórek macierzystych.

Zachęcamy do zarejestrowania się i podzielenia się tym, co mamy w sobie najcenniejsze. W Polsce co 40 minut ktoś dowiaduje się, że jest chory na nowotwór krwi. Jak to zrobić? Zobacz tutaj.

Na zdjęciu: zdjęcie grupowe strażaków na hali Kondratowej. Foto: DKMS

Foto: DKMS

Powrót na górę strony